poniedziałek, 8 lipca 2013

Rozdział 1 .

Rozdział 1
 
 
Violetta:
 
Tak to właśnie dziś wracam do Buneos Aires, po dwumiesięcznej przerwie nadszedł czas aby zmierzyć się z nowymi przygodami w Studio ... uczyć w Studio , nie mogę doczekać się spotkania z moimi kochanymi przyjaciółmi: Fran, Cami, Maxim, Broadwayem ,Ludmi, Naty, Tomasem no i Leonem, tak LEONEM, tak za nim tęsknie, ostatnio przed wakacjami potraktowałam go źle, teraz wiem że zrobiłam błąd, to jego kocham nie Tomasa. Musi mi wybaczyć, choćby nie wiem co się działo, będę walczyć o jego miłość. Słyszałam od Cami że się pogodzili więc na pewno ułatwi mi to bycie z moim Leosiem. Dzisiaj spotykam się z nimi w Resto.
 
Zamknełam pamiętnik i zeszłam na dół aby poinformac wszystkich że idę do Resto.
 
- Tato, Angie !. Ide do Resto.
 - Dobrze tylko nie wracaj zbyt późno - powiedział z troską Tata
 - Mam 18 lat , wróce o tej godzinie którą uznam za stosowną- próbowałam to powiedzieć w jak najbardziej inteligentny sposób ale mi nie wyszło.
 - Violetto!. rozmawialiśmy już na ten temat
- Tak wiem.. - burknęłam
 - German , daj jej spokój jest młoda ,niech się wyszaleje- powiedziała ze spokojem w głosie Angie. Ona zawsze była po mojej stronie, mimo iż była moją ciocia traktowałam ja jak Mame. Jest taka kochana
 - Taaa.. a potem zostane dziadkiem z tego jej "szalenie" - odparł przewracając oczami mój Tato
 - Spokojnie .. z Leonem musimy się dopiero sobą nacieszyć, do konkretów przejdziemy jutro- dodałam na koniec, żeby wkurzyc mojego tate i wyszłam, słyszałam tylko jak mój tato panikuje a Angie i Ramallo próbują go uspokoić aby nie traktował tego poważnie. Tak naprawdę to sama nie wiem  czemu tak powiedziałam .. może po prostu chciałabym już zobaczyć Leona? Ciekawe czy się zmienił? czy nadal mnie kocha tak bardzo jak ja jego .

                                   ****************************************
Szłam wąska uliczką prosto do Resto, zastanawiałam sie czy moi przyjaciele zmienili się coś, czy wgl za mną tęsknili ... nikomu prócz Fran nie mówiłam że dzis wracam to miała być niespodzianka dla nich. Moje głupie rozmyślenia bo tylko tak je mogłam nazwać przerwał głos Luci który ogłaszał jakieś zniżki na pizze, dało mi to do zrozumienia ze jestem już pod drzwiami localu. No nic ... wchodzę powolnym krokiem, rozglądam się i widze grupke osób którym wzajemnie na sobie zależy, śmieją się i wygłupiają... ehh tak bardzo za nimi tęskniłam . Podchodze co raz bliżej, widze jak odwracają sie w moją strone. Francesca i Camila gonią spychając Maxiego na stolik. 
- Viola! wróciłaś do nas - krzyknęła uradowana Camila rzucając mi się na szyje
- Tak , do was zawsze - zaśmiałam się , biorąc Fran pod drugie ramie aby nie czuła się dyskryminowana.
- Czemu nic nie powiedziałas że wracasz, wyjechalibyśmy po cb, albo urządzili jakąs impreze powitalną - zakomendował Broadway gdy stałyśmy już przy ich stoliku.
- Chciałam wam zrobić niespodzianke - już chciałam powiedziec ze Fran wiedziała ale ona kiwnęła głową... w sumie ma racje, lepiej żeby myśleli ze nikt o tym nie wiedział - a co do imprezki zawsze można ją jeszcze zrobić - uśmiechnęłam się wystawiając rząd zębów.
- a gdzie reszta ? - spytałam po chwili. Z nadzieją że dowiem się cos o Leonie.
- Tomas i Leon są na treningu, wiesz motocross i te sprawy - odpowiedziała Ludmiła.
- Motocross?!. Przecież to cholernie niebezpiecznie- rzekłam z lękiem w glosie.
- Spokojnie Violu. Leon jest profesjonalistą, wygrał już 4 razy z rzędu, a Tomas mu pomaga. Razem tworzą najlepszy zespół jakikolwiek istniał - uspokoiła mnie Naty, nie dając dość do głosu Ludmile.
- To samo chciałam właśnie powiedzieć- zaśmiała się Ludmiła - ale nie przejmuj się zaraz napisze im smsa żeby przyszli, bo czeka na nich niespodzianka- dodała.
- Myslisz że oderwą się od tego i tak zostawią aby przyjść do Resto ?- zapytałam
- No jeśli Ludmiła napisze to Tomasowi to na pewno przybiegnie prędzikiem - zaśmiała się Fran
- A spróbowałby nie - przytaknęła Ludmiła
- Czy ja o czymś nie wiem ? - spytałam
- Ludmiła i Tomas są razem - skwitowała Camila
- O proszę a to gołąbeczki- szturchłam Ludmiłe - no nic , kochana gratulacje i szczęścia- powiedziałam przytulając przyjaciółke.
- Dziękuję Violu... Tobie i Leonowi też się ułoży - powiedziała i wyciągła telefon pisząc smsa do Tomiego.
- Wątpie.. nawet nie wiem czy mnie pamięta a co dopiero kocha - odparłam ze smutkiem w głosie.
- Nie denerwuj mnie nawet i nie podnoś ciśnenia! - odparła Camila - przecież on za tobą szaleje.
Na dźwięk tego wyrazu, poczułam motylki w brzuchu ... SZALEJE , Leon Verdas za mną szaleje , ahh jak to brzmi .
- A całe wakacje tylko było " ciekawe jak tam Viola" , " Jak ja ją kocham" , "Tak bardzo za nią tęsknie" , " Ciekawe czy o mnie pamięta" .- odparł Maxi naśladując głos Leona. Nie wyszło mu za bardzo ale każdy z nas zrozumiał o co chodzi -  I tak w kółko, normalnie  on świata po za tobą nie widzi - powiedział  już z powaga w głosie.
- Na prawde tak było ? - spytałam z nadzieją w głosie
- Tak. Przysięgamy na naszą przyjaźń - odparli chórkiem. Jacy oni zgodni.
- Pomożemy ci , tzn. Wam abyście znowu byli razem, taka miłość nie może się zmarnować- rzekł Broadway.
- Jesteście kochani, mówiłam wam jak bardzo was kocham i tęskniłam?- spytałam obejmując ich jak najwięcej się da.

Tomas:

Jesteśmy z Leonem na treningu. Zajebiscie mu  ta jazda idzie i ciesze się ze jest moim przyjacielem. Żałuje ze wcześniej "za sobą nie przepadaliśmy" to by było najłagodniejsze określenie. Teraz mając tylu przyjaciół i takiego przyjaciela jak Leon wiem że mogę wszystko. Nagle usłyszałem wibracje w moim telefonie.
- To od Ludmiły- odparłem sam do siebie zerkając w ekran telefonu, uśmiechając się przy tym. Jest moją dziewczyna od 1,5 miesiąca i jestem z nią szczęśliwy , Bardzo ją Kocham. I jestem idiotą że wcześniej nie zauważyłem jak cudowną jest dziewczyną. Viola to już przeszłość, jest dla mnie jak siostra/przyjaciółka, nic więcej!. Jak wróci muszę ją spiknąć z Leonem. Bo oni się kochają a ja czuje się winny rozpadowi ich związku. Nagle usłyszałem głos Leona.
- Będziesz czytał tego smsa czy chcesz go zjeść, bo wpatrujesz się w niego od jakiś 5 minut- zaśmiał się Leon. Widocznie przyglądał mi się cały czas .
- A tak się zamyśliłem.
- Co tam twoje kochanie pisze co? - spytał
- zazdrosny? - zaśmiałem się.
- No no .. nawet bym nie śmiał - odparł śmiejąc się.- To co tam ona pisze- dodał
- Mamy szybko wracać do Resto, czeka tam na nas niespodzianka- przeczytałem i spojarzałem na kumpla.
- uuuu czyżby Ludmiła miała cos dla nas- spytał z ciekawością i z lekką ironią.
- Ludmiła jak cos ma , to tylko dla mnie Debilu - odparłem klepiąc go po ramieniu
-Nie przeginaj- odparł- ale co racja to racja. Ty wiesz ze ja tylko bym  chciał Jedną.. Moją Violette! -powiedział z taką nadzieję i miłością ze z pewnością gdyby był miodem zaspokoił by wszystkie pszczoły w ulu.
- Tak wiem Stary i obiecuje że ci pomoge ja odzyskać- odparłem z powagą
- Dzięki, fajnie wiedzieć że można polegać na takich kumpli jak ty- dokończył.
- No to co idziemy?
- Idziemy!.


W rozdziale II dowiemy się:
- Spotkania Leona i Violi
- Przygotowania do imprezy
- Początek miłości NAXI .




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz